Kilka tygodni temu relacjonowaliśmy nasz udział jako MSR w demonstracjach pod MEN i Kancelarią Premiera RP przeciwko planowanej reformie dotyczącej obniżenia wieku szkolnego. (Złożyliśmy również oficjalne pismo w MEN uzasadniające nasze stanowisko.)

Sprawa reformy jeszcze się nie zakończyła… Debata trwa i ostateczne decyzje jak dotąd nie zapadły, więc nadal zachęcamy nie bądźmy/ nie bądźcie obojętni!!!

Poniżej zamieszczamy wybrane fragmenty wypowiedzi prof. Piotra Petrykowskiego, prodziekana Wydziału Nauk Pedagogicznych UMK w Toruniu

( zaczerpnięte z artykułu ”Klucze do lepszej szkoły. Debata o szkole – pełny zapis” z Gościa Niedzielnego – nr 48 / 2008 oraz nr 50/ 2008) i całkowicie podpisujemy się pod tymi poglądami!

Czy 6-latek w szkole to skradzione dzieciństwo, czy raczej szansa?

„ Trzeba postawić pytanie, czy w planowaniu reformy uwzględniono rozwój inteligencji wielorakiej. I co z potrzebami, które dla każdego wieku są zupełnie inne. Jeśli chodzi o sposoby zaspokajania potrzeb, to zwracam szczególną uwagę na inteligencję emocjonalną, która kształtuje się najdłużej, na kwestię zaspokajania potrzeb emocjonalnych. Żadna instytucja nie jest w stanie zaspokoić potrzeb emocjonalnych dziecka. Istnieje niebezpieczeństwo, że doprowadzimy do zaniedbania tych potrzeb. To znaczy, że dzieci może i będą rzeczywiście prezentowały określoną aktywność, natomiast potrzeby emocjonalne zostaną wyciszone i będziemy mieć człowieka jakby okaleczonego.”

„ Oczywiście, że to jest okradanie z dzieciństwa. Natomiast dzieciństwo można różnorako zagospodarować. Tutaj powiem niewygodną dla rodziców kwestię, że do tego okradania z dzieciństwa przykładają się, niestety, także rodzice z własnej wygody. Uważają, że szkoła może zastąpić wychowanie.”

„ Reguły, które stawia edukacja szkolna, tak naprawdę wymagają zapomnienia o części swoich dziecięcych doświadczeń, które my, dorośli, mamy w bagażu. Czas, jaki my mieliśmy na relacje z rodziną, był znacznie dłuższy, niezależnie od tego, że mieliśmy zajęcia jeszcze w soboty. Średnio dziecko, spoza dużych ośrodków miejskich, w związku ze szkołą, przebywa 10 godzin na dobę poza domem, wliczając dojazdy itd. A w przypadku dziecka wiejskiego ta liczba sięga nawet 14-15 godzin dziennie. Jeśli do tego dodamy lekcje w domu, obraz wydaje się koszmarny.”

A co z tym wykrywaniem uzdolnień? Czy I klasa dla 6-latków, jak chce rząd, pomoże w tym?

„ Najwcześniej ujawniają się uzdolnienia artystyczne. Ale o ujawnianiu się całej gamy zdolności można mówić dopiero w 10 roku życia. Czyżby w ciągu trzech ostatnich miesięcy nastąpiły jakieś gwałtowne zmiany w naukach psychologicznych na świecie, które pokazywałyby, że z uzdolnieniami jest inaczej? Jeżeli jednak ujawniają się one nieco później, to nie znajduję merytorycznego uzasadnienia dla przesunięcia początku edukacji jako czynnika ułatwiającego odkrywanie uzdolnień. Poza tym jest też pytanie, czy nauczyciel jest przygotowany do odkrywania uzdolnień, które pojawiają się nieco później. Potrzebna jest bardzo gruntowna zmiana systemowa.”

„ Prawdą jest, że dzisiejsze dziecko jest dzieckiem znacznie szybciej rozwijającym się intelektualnie, a przynajmniej przejawia zachowania wskazujące na akcelerację, przyspieszenie rozwoju intelektualnego. Ale w ślad za tym nie idzie równomiernie rozwój emocjonalny. I w tym nie ma niczego odkrywczego.”

Agnieszka

* podkreślenia moje

Wybrane fragmenty wypowiedzi prof. Piotra Petrykowskiego dot. kwestii sześciolatków